Szukaj Pokaż menu

Rozmyślania podchmielonego studenta

13 808  
7   16  
Są momenty w życiu studenta kiedy stres (czytaj: pomroczność alkoholowa) sięga zenitu... Wtedy to powstają takie wywody jak poniższy, który został znaleziony w formie rękopisu na papierze toaletowym w jednej z toalet na pewnej uczelni w naszym pięknym kraju...
1. Jeżeli jest to zielone, albo się rusza, to biologia.
2. Jeżeli śmierdzi, to chemia.
3. Jeżeli nie działa, to fizyka.
4. Jeżeli nie przyda się do niczego to matematyka.

Stara jak świat prawda mówi że: "Im więcej człowiek studiuje, tym bardziej jest świadom swojej głupoty..." (Arystoteles: "Wiem że nic nie wiem" etc.)

Prawdę tę można uzupełnić o drugą mądrość: "Im jesteś mądrzejszy tym bardziej zastanawiasz się po jaką cholerę studiujesz!"

Oto dowód:

Wychodząc z trzech oczywistych założeń:

Kim jest prawdziwy mężczyzna?

62 192  
48   21  
Nadszedł czas by odkurzyć to stare zakurzone pojęcie i przyjrzeć mu się uważnie. W czasach feminizacji rodu męskiego warto przypomnieć kilka istotnych cech prawdziwego faceta, takich którymi można naprawdę zaimponować kobiecie. No i to nie jest dowcip, to nie jest tekst dla poprzestających na miernocie, kapciach, gazecie i telewizorze.
  1. Prawdziwy facet kocha swoją kobietę, ale idąc ulicą ogląda się za innymi... bo lubi.
2. Prawdziwy facet ciągle mówi kobietom komplementy, tylko że jest to najszczersza prawda.
3. Prawdziwy facet ma w dupie cnotki które brzydzą się tym, że rosną mu włosy na klacie i jajach, bo owłosienie jest przecież naturalne dla mężczyzny!
4. Prawdziwy facet kocha wszystkie swoje dzieci, niezależnie z kim je ma.
5. Prawdziwy facet zawsze ma ogień by podać go kobiecie, niezależnie od tego czy on pali, czy nie
6. Prawdziwy facet nie pozwala palić swojej kobiecie, przecież to ją zabija!
7. Prawdziwy facet jest szarmancki, zawsze i wszędzie.
8. Prawdziwy facet często jest poza domem, bo lubi jak docenia się jego obecność w nim.

Jak być kobietą szczęśliwą

25 114  
7   40  
”Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaje razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuje mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia.
Po milej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuje smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podpora naszej rodziny, i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweter i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a która Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ
płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuje, tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pan domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo mila pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, ze na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, ze wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacja. Mój mąż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kaski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kapie nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykapiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuje to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózg i które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."

Szczęśliwa Kobieta



Źródło: "Przygotowanie do życia w rodzinie",
najnowszy podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.
7
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kim jest prawdziwy mężczyzna?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Kilka zdjęć z pobytu pewnego Amerykanina w Polsce
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Mój sen...
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Historia ta wydarzyła się w pewnym powiatowym mieście
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Jak robić sobie jaja w windzie
Przejdź do artykułu Dwie wersje wydarzeń

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą