Pan Pieczara
Sathyr
·
27 grudnia 2012
60 182
632
10
Facet w garniturze tankuje na stacji paliw, wraca do auta i okazuje się, że zatrzasnął kluczyki w aucie. Zimno, tylko wyskoczył z auta zatankować, płaszcza więc nie wdział. Do Zielonej Góry ma jeszcze 80 km.
Marznie, ludzi o pomoc prosi. Pomocne dłonie ręce załamują się po kolejnych próbach otwarcia drzwi. Trzy godziny już kwitnie na tym Orlenie podlubińskim. Ciemno się zrobiło. Zadzwonił po ślusarza. Ślusarz nie podołał zabezpieczeniom. Wtem jedna z pracowniczek stacji kategorycznie oznajmia:
- Trzeba po Pieczarę zadzwonić.
Dzwonią więc po fachowca bliżej nieokreślonych sztuk magicznych,
ostatnia deskę ratunku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą