Drodzy bojownicy, mamy wiadomość dobrą i złą. Być może niektórzy z was połączyli ostatnie fakty i podejrzewają już do czego zmierzaliśmy. Ten wzruszający artykuł o wyspie na Seszelach nie pojawił się przypadkiem. Bojownik Nagato też nie był w Japonii tylko dla rozrywki. Zaraz wszystko się ułoży w jedną całość. Pojawiło się tyle hejtu, że dla świętego spokoju strona joemonster.org została sprzedana za grubą kasę grupie inwestorów z USA (choć dziwne, że nazywali się Sasza i Władimir, ale skoro zapłacili, to co za różnica), mamy tylko nadzieję, że nie zrobią ze strony salonu sprzedaży środków na powiększanie genitaliów/piersi. A dobra wiadomość? Kasę chcemy wydać razem
W CAŁOŚCI i zapraszamy chętnych z nami!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą