To takie święta, że nie da się nic nowego wymyślić.. więc zwyczajnie - zdrowych i radosnych, mokrego Dyngusa oraz słonecznego dnia, żeby oderwać się od komputera i wyjść zobaczyć wiosnę na żywca!
Radujmy się. Oto bowiem Jezus powstał z martwych, otrzepał swoje nieco zakurzone, czerwono-białe wdzianko i odsunąwszy na bok kilkutonowy głaz zasłaniający wejście do krypty, poszedł rozprostować kości. Od lat nikt jednak nie chce nam wytłumaczyć czemu właściwie z okazji tego podniosłego wydarzenia musimy malować jajka i oczekiwać, że jakiś zapyziały zajęczak przyniesie nam prezenty. Skąd te jaja?
Dzisiaj m.in. lesbijska scena w telewizyjnym tasiemcu, spotkanie z feministką w ciąży a na koniec mrożąca krew w żyłach historia ze zwyczajnego supermarketu, która mogła przydarzyć się i tobie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą