Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Czy wiedzieliście, że w Polsce żyją tarantule, skorpiony i papugi?

199 986  
558   114  
Żubr, bóbr, k#rwa, łoś. Lis, wilk, kuna, koń, wydra, ryjówka, zając... – to są zwierzęta, które żyją w Polsce. No, dobra – na bok z oczywistościami. Okazuje się, że w naszym pięknym kraju mieszkają też przedstawiciele gatunków, które bardziej pasowałyby do jakiegoś ogrodu zoologicznego niż polskiej, leśnej polany.

I uwaga! Nie mówimy tu wcale o bestiach, które komuś uciekły z terrarium, tylko o przedstawicielach fauny, które zadomowiły się na naszych ziemiach i mają się dobrze.

Modliszki

Sam nie mogłem w to uwierzyć, bo ten owad kojarzył mi się zawsze z ciepłymi zakątkami świata. A jednak jeden jedyny przedstawiciel rodziny modliszkowatych żyje w Polsce i jest go coraz więcej. Modliszkę zwyczajną spotkać już można na nasłonecznionych polanach w całym kraju. Zwierz ten dorasta do ok. 8 centymetrów – to zdecydowanie największy członek modliszkowego rodu zamieszkującego Europę. I tak, dobrze słyszeliście – samica tego owada ma w zwyczaju pożerać swojego partnera podczas bzykania.



Papugi

Wyobraźcie sobie siedzącą na ławce w parku staruszkę, która dokarmia suchym chlebem stado ptasząt. Pieczywem zajadają się jednak nie jakieś tam dachowe obsrańce, tylko piękne, barwne, lekko upasione papugi! Od jakiegoś czasu w Polsce pojawiają się afrykańskie aleksandretty.
To tzw. gatunek przywleczony. Kiedyś, podczas powstawania państw kolonialnych, europejscy bogacze sprowadzali sobie te zwierzaki do swych brytyjskich domów, aby trzymać je w klatkach i zachwycać się ich śpiewem. Papugi te mają w zwyczaju imitować usłyszane dźwięki, więc pewnie niejeden burżuj rechotał, kiedy jego pupil powtarzał po nim wszelkiej maści sprośności. Niektóre ptaki odzyskiwały wolność – dawały dyla z klatek i ogrodów zoologicznych. Szybko okazało się, że zielone stworzonka, które przyzwyczajone powinny być do gorącego klimatu tropikalnej Afryki, dają sobie radę nawet podczas mroźnych, europejskich zim. Papug dał się też poznać jako bystrzacha, cwaniak i powsinoga, podkradający żarełko innym ptakom i wyżerający resztki ze śmietników.



Do niedawna jeszcze żyjącą na wolności alesanderettę można było spotkać w Wielkiej Brytanii, Holandii czy Belgii, a nawet w Niemczech. Ostatnio jednak coraz częściej tego zielonego gościa widuje się w Polsce. I to w całych stadach! Jak tak dalej pójdzie, to już wkrótce widok egzotycznej papugi walczącej z wyleniałym gołębiem o spleśniałą skórkę od chleba nie będzie nikogo specjalnie dziwił.

Kraby

W Bałtyku żyją trzy gatunki krabów, z czego tylko jeden (dorastający do 6 centymetrów raczyniec jadalny) jest pełnoprawnym, legalnym obywatelem naszego kraju. Tymczasem taki już krabik amerykański, który zadomowił się w Zatoce Gdańskiej oraz Puckiej, pochodzi z Teksasu! Jest jeszcze krab wełnistoszczypcy – nieco większych rozmiarów skorupiak, charakteryzujący się podobnymi do futerka naroślami na przednich odnóżach. Ten jakoś na początku XX wieku trafił do Polski z Chin. Prawdopodobnie parę razy zabrał się na gapę jakimś statkiem transportowym płynącym z Azji do Niemiec. Sukinkot jest prawdziwym terrorystą - niszczy sieci rybackie i pałaszuje wodną roślinność. Na szczęście nie grozi nam plaga tego małego szkodnika. W Bałtyku jest zbyt niskie zasolenie, aby zwierz mógł się intensywnie rozmnażać.



Skorpiony

Spokojnie. Nie mówimy tu o śmiertelnie niebezpiecznych, pokaźnych rozmiarów bestiach z pustynnych krajów, ale o ich dalekim kuzynie z rodziny tzw. pseudoskorpionów. Dalekim, bo naszemu rodzimemu zaleszczotkowi bliżej do solfugi niż skorpiona. Nie zmienia to faktu, że ten liczący sobie dosłownie kilka milimetrów pajęczak różni się od tego ostatniego jedynie brakiem charakterystycznego odwłoka z kolcem jadowym. Jest stworzonkiem jadowitym – potrafi powalić kilkukrotnie od siebie większego przeciwnika. Często znajduje „zatrudnienie” w ulach, gdzie zajmuje się tępieniem owadzich szkodników.



Delfiny

Jeszcze w XIX wieku delfiny butlonose widywano w Bałtyku. Potem przez długie lata uznawano, że gatunek ten na zawsze już zniknął z naszych wód. Do niedawna. W 2015 roku zaobserwowano pojedyncze sztuki tego morskiego ssaka w okolicach Kaliningradu oraz… Helu! Nie wiadomo, czy mamy do czynienia z przypadkowym „turystą” czy faktyczną próbą ponownego zadomowienia się delfina w bałtyckim domu.



Zanim jednak zaczniemy cieszyć się z obecności tego zwierzaka w naszych wodach, to przypominam, że w Bałtyku żyje przecież morświn – pokaźnej wielkości ssak bardzo blisko spokrewniony z delfinami. Nie jest może on tak inteligentny i chętny do nawiązywania kontaktu z człowiekiem jak jego butlonosy kuzyn, ale przecież wcale od niego tego nie wymagamy.



Żółwie

Z lekcji biologii wiemy, że w Polsce występuje żółw błotny. Tymczasem ten żyjący nawet do stu lat gad ma też bliskiego krewnego – nielegalnego imigranta. Mowa o tzw. żółwiu czerwonolicym – zwierzątku swego czasu bardzo popularnym wśród amatorskich akwarystów.



Pierwotnie stworzenie to występowało na wschodzie Ameryki Północnej, jednak szybko się rozprzestrzeniło. Wpłynęły na to dwa czynniki – gadzina jest wyjątkowo odporna na surowy klimat i spokojnie daje sobie radę nawet na mocnym mrozie. Po drugie skubaniec dość szybko, jak na żółwia, rośnie i przestaje mieścić się w akwarium, więc niejeden skretyniały hobbysta wypuścił swego pupila na wolność, gdzie, jak się okazuje, może on stanowić poważne zagrożenie dla innych gatunków zwierząt. Od 2012 roku hodowla tego gada w Polsce jest zakazana, jeśli nie posiada się specjalnych pozwoleń. Nie wiadomo dokładnie ile żółwi czerwonolicych żyje sobie obecnie na naszych ziemiach, ale mogą być ich nawet i tysiące.

Tarantule

Niespodzianka! Jeśli cieszysz się, że nasz kraj wolny jest od tłustych ptaszników, to jesteś w błędzie! Ale zanim przystąpimy do omawiania tzw. tarantuli ukraińskiej, winni jesteśmy wam małe wprowadzenie. Otóż mianem „tarantula” w krajach anglojęzycznych zwykło nazywać się południowoamerykańskie monstra z rodziny theraphosidae (ptasznikowate). Tymczasem u nas nazwa ta odnosi się do pająków z rodziny pogońcowatych, której przedstawiciele zamieszkują praktycznie wszystkie zakątki świata. W tym i Polskę.
Największy zakapior z tego rodu coraz częściej pojawia się w Polsce. Tak zwana tarantula ukraińska w rzeczywistości pochodzi z Chin, ale wraz z ocieplaniem się klimatu zaczęła sobie migrować do Europy.



Pająk ten jest dość duży i bardzo agresywny. Do tego ma jad i potrafi przegryźć się przez ludzką skórę. Nie ma jednak powodu do paniki – ten nowy gość na naszych ziemiach może zaserwować nam co najwyżej ból podobny do tego, który czujemy po upierdzieleniu przez wściekłą osę.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11
8

Oglądany: 199986x | Komentarzy: 114 | Okejek: 558 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało