7 ciekawostek o długopisach i piórach

Największy długopis na świecie zbudowano w Indiach. Choć nic na to nie wskazuje, działa bez zarzutu - taki był wymóg Księgi rekordów Guinnessa. Ma 5,5 metra długości i waży ponad 37 kilogramów, a jego obudowa zdobiona jest misternymi rysunkami wzorowanymi na scenach z indyjskiej mitologii.

#2.

Wokół milionów przeznaczonych na zbudowanie długopisu dla NASA, podczas gdy Rosjanie zadowalali się ołówkiem, urosły legendy. Faktem jest jednak, że ostatecznie Amerykanie kupili długopisy z zewnętrznej firmy, które okazały się tak dobre, że i Rosjanie się na nie zdecydowali.

#3.

Długopis, który zachwycił agencje kosmiczne, pozwalał na pisanie do góry nogami, bo nie potrzebował grawitacji do podawania atramentu. Zamiast niego miał specjalny zbiorniczek, który pod ciśnieniem wypychał tusz na obrotową końcówkę. Długopis działał w temperaturach od -45°C do nawet 200°C i przy zakupie hurtowym kosztował 2,39 dolara za sztukę (w odróżnieniu od kosztujących 130 dolarów za sztukę ołówków automatycznych testowanych przez NASA).

#4.

Chiny produkują każdego roku 38 miliardów długopisów - wystarczająco, żeby każdemu człowiekowi na Ziemi wręczyć ponad 5 sztuk (80% światowej produkcji długopisów). Mimo tak ogromnej produkcji, jeszcze do niedawna chińskie firmy musiały importować końcówki długopisów z zagranicy, ponieważ nie dysponowały technologią pozwalającą wytwarzać elementy z wystarczającą precyzją.

#5.

Pisanie wiecznymi piórami okazuje się mieć same zalety. W jednej ze szkół w Edynburgu przeprowadzono eksperyment i okazało się, że uczniowie posługujący się wiecznymi piórami lepiej sobie radzą z nauką, piszą staranniej, a w dodatku zyskują wyższą samoocenę.

#6.

Historia wiecznego pióra jest dość tajemnicza. Pierwsza wzmianka o piórze z atramentem w zbiorniczku pochodzi z drugiej połowy X wieku z północnej Afryki, gdzie niejaki Maad al-Muizz domagał się pióra, które nie brudziłoby rąk. Następna wzmianka pochodzi dopiero z XVI wieku - od niemieckiego wynalazcy Daniela Schwentera.

#7.

Przy odrobinie fantazji za pomocą zwykłego długopisu (chociażby Bic) można… wyprowadzić z domu termity. Wszystko za sprawą tego, że niektóre tusze stosowane w długopisach wydzielają zapach identyczny z feromonami, którymi termity oznaczają ścieżki prowadzące do jedzenia. Zgłodniawszy, równie dobrze mogą przez pomyłkę podążać trasą wyrysowaną długopisem.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6