Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Mój stary jest fantykiem ogrodnictwa

22 423  
31   17  
Oczywiście, że oryginału MalcolmaXD nic nie przebije i nie mam zamiaru się z nim mierzyć, ale lubię eksperymenty i przepuściłem przez GPT pastę "Mój stary jest wędkarzem" i zrobiłem z niej "Mój stary jest ogrodnikiem". Świętokradctwo? Może. Po co? Bo można. Tak to wyszło:

Mój stary to fanatyk ogrodnictwa

Pół mieszkania zajęte narzędziami ogrodniczymi najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi sekator czy grabie i trzeba wyciągać w szpitalu, bo mają ostre ząbki na końcu. W swoim 22-letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła, to kazała buta ściągać xD, bo myślała, że znowu narzędzie w nodze.



Druga połowa mieszkania zajęta Ogrodnikiem Polskim, Światem Ogrodnika, Super Rośliną xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie ogrodnicze tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go korzystać z internetu, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach, ale teraz nie dosyć, że je kupuje, to jeszcze siedzi na jakichś forach dla ogrodników i kręci burze z innymi ogrodnikami o najlepsze sposoby uprawy itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieścić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk**ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu róże jedzą gówno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SEKWOJA, za najebanie 10k postów.

Jak jest ciepło to co weekend zapierdala do ogrodu. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem warzywa z grilla, a ojciec pierdoli o zaletach jedzenia tego ziemnego dobra. Jak się dostałem na studia, to stary przez tydzień pie**olił, że to dzięki temu, że jem dużo warzyw, bo zawierają witaminy i minerały, i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy, bo hałasują pakując narzędzia ogrodnicze, robiąc kanapki itd. Przy jedzeniu zawsze pie**oli o roślinach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Ogrodniczy, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie sadzą, tylko kradną hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Roślin Ogrodowych, żeby się uspokoić.



W tym roku sam sobie kupił na święta szklarnię. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał, tylko już wczoraj ją rozłożył i zmontował w ogrodzie. Ubrał się w ten swój cały strój ogrodnika i spędził cały dzień w tej szklarni na środku ogrodu. Obiad (warzywa z grilla) też w niej zjadł [cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich roślin w Polsce, to bym wziął i zapie**olił.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą do ogrodu w drodze wyjątku. Super prezent k***o.

Pojechaliśmy gdzieś wpizdu za miasto, dochodzimy na nowe działki pod miastem, a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt ogrodniczy i zaczynamy sadzić rośliny. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc włączyłem discmana, to mnie ojciec pierdolnął łopatą po głowie, że rośliny słyszą muzykę z moich słuchawek i się stresują. Jak się chciałem podrapać po dupie, to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił, bo szeleszczę, i rośliny czują, jak się ruszam i się nie rozwijają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na rośliny jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie, więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć, bo inaczej rośliny słyszą i czują.



Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na działki. Kiedyś towarzyszem wypraw ogrodniczych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny, zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o ogrodnictwie i roślinach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są róże czy piwonie.

WEŹ MNIE NIE WkIAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE RÓŻA MA KOLCE? CHAPS I RĘKA U**BANA!
k***A TADEK PIWONIE TO ROŚLINY KRÓLEWSKIE, TWÓJA RÓŻA TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
CO TY MI O PIWONIACH PIE**LISZ JAK LEDWO BRATEK POTRAFISZ Z ZIEMI WYCIĄGNĄĆ. RÓŻA TO JEST KRÓL OGRODU JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na trawniku w ogrodzie, a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Zbysia, że Zbysio spadł z drabiny w ogrodzie i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec:

"Przecież mówiłem mu, że róże są lepsze, gdyby posłuchał mnie, to by teraz tego nie było".

Mówiąc to, ojciec kontynuował sadzenie róż w swoim ogrodzie, dumny ze swojego stanowiska, że róże są królem roślin, zatwardział w swoim przekonaniu, niezmiennie poświęcając ogrom czasu i uwagi swojej pasji ogrodniczej.

Tak go za tę piwonię znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego, czyli Polskim Związku Ogrodniczym. Stał się on kompletną obsesją ojca i, na przykład, gdy w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi, to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZO powiedzieć. Gazety nieogrodnicze też przestał czytać, bo miał ból dupy, że o ogrodnictwie polskim ani aferach w PZO nic się nie pisze.

Szefem koła PZO w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim ogrodom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie ogrodnicze, gdzie występował Adam, i stary wrócił do domu z podartą koszulą, bo siłą go usuwali z sali, takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZO, ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZO i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty, np. że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo że go widział na ulicy, jak komuś gwoździem samochód rysował, itd. Nie nauczyłem ojca jak korzystać z TOR, więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000 zł.

Jak płacił, to przez tydzień w domu się nie dało żyć. Ojciec kur*ił na przekupne sądy, PZO, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie*olenia wynikało, że PZO jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na sekatory, łopaty czy nasiona i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. nawozu za te 2k kupić (kilkaset kilo).

Stary, jakoś w zeszłym rok,u stwierdził, że koniecznie musi mieć samobieżną glebogryzarkę do ogrodu, bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać.

synek, z taką maszyną to się prawdziwe plony zbiera! tam jest moc!

ale nie było go stać, ani nie miał jej gdzie trzymać, a hehe frajerem to on nie jest, żeby komuś płacić za przechowywanie, więc zgadał się z jakimiś ogrodnikami okolicy, że kupią spalinową glebogryzarkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom, a nie mieszkanie w bloku jak my, w garażu, na specjalnym stojaku, który ten janusz ma i się będą tą glebogryzarką dzielili albo będą razem ogarniać ogrody.



Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle, ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi pracować, i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że rośliny rosną jak pojebane, więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk**ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy, co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni pracują bez niego, bo przecież po równo się zrzucali na glebogryzarkę, i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z pracy, wyszedł nagle z domu.

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz, a tam nasz samochód z przyczepą i glebogryzarką xD Pytam skąd on ją wziął, a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem, bo oni go oszukali, i żeby łapał z nim glebogryzarkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście glebogryzarka nie zmieściła się w drzwiach do klatki, więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.

Za pomocą jakichś łańcuchów, co były na glebogryzarce, i mojej kłódki od roweru, przypiął ją do latarni i zadowolony chce wracać do mieszkania, a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się, gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba, bo janusze drą mordy, dlaczego glebogryzarkę ukradł i że ma oddawać, a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500 zł się składał, a nie pracował w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację, żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu, bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
  • Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się glebogryzarki i krzyczy, że nie odda
  • Janusze krzyczą, że ma oddawać
  • Jeden janusz ma rozj***ny nos, bo próbował leżącego ojca odciągnąć od glebogryzarki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
  • Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat, bo pobił człowieka
  • We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
  • Moja stara płacze i błaga ojca, żeby zostawił glebogryzarkę, a policjantów, żeby go nie aresztowali
  • Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od glebogryzarki. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali glebogryzarkę, rzucając wcześniej staremu 500 zł i mówiąc, że nie ma już do glebogryzarki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy w ogrodach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz, co dostał w mordę butem, powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie, tylko ojca nie chce więcej widzieć.

Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla ogrodników, bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem, jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta:
Szczepan54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały ogrodnik! Chcą go oczernić, bo zazdroszczą pięknych roślin!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od glebogryzarki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat, to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, że ch*jowe rośliny hoduje i widać, że nie umie ogarniać ogrodu xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia swojego ogrodu, to sam sobie pisał:

Noooo gratuluję ogrodu! Widać, że doświadczony ogrodnik!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.

The END

Oryginał tutaj

* * * * * *

Wnioski:

  1. Można w miarę łatwo przerobić tekst na wiele innych wersji, wystarczy uruchomić wyobraźnię i zaproponować temat, ale przeróbka nie jest kwestią jednej komendy i wklejenia tekstu oryginalnego. ChatGPT ma limit treści, więc trzeba mu podawać zadanie w kawałkach. Jak nie obrobi kawałka do końca, to można mu kazać kontynuuować, ale też trzeba to sprawdzać, bo zaczyna w pewnym momencie zmyślać. Zresztą wszystko trochę przerabia po swojemu.
  2. Niektóre fragmenty zamienia automatycznie z sensem, ale niektóre pomysły AI są totalnie z dupy. Najpierw chciała, żeby stary składał się ze znajomymi na szpadel (a nie glebogryzarkę). No bez przesady.
  3. AI może dużo, ale bez ludzkiego nadzoru to ona się zwykle ośmieszy proponując mądrze brzmiące, ale odklejone od ludzkiej rzeczywistości tematy.

W byciu człowiekiem jest bardzo cienka i niech tak już jej zostanie!

39

Oglądany: 22423x | Komentarzy: 17 | Okejek: 31 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało