Dziś poznamy pewną parę na wycieczce, sposób Carmen Electry na podryw oraz dowiemy się co nieco o pewnym prezencie urodzinowym. Zatem nie zwlekając jedziemy!
Z całą ekipą wybraliśmy się na chatkę studencką. Akurat fajnie się złożyło i mieliśmy całą izbę dla siebie. W grupie, jak to zwykle bywa, na 10 osób przypadły też ze 2 pary. Całe szczęście byłem w tej grupie z dziewczyną. Tak więc każdego wieczora, a raczej nocy, każdy nasłuchiwał co się będzie działo po ciemku.
Najpierw dłuższa chwila oczekiwania, badam na słuch oddechy, czekam aż wszyscy zasną, zabieram się do gry wstępnej, a moje kochanie:
- Ale oni jeszcze chyba nie śpią?
Na co wyrywa się ogólny rechot!
Działania znowu zostały na chwilę zawieszone.
Aż tu nagle z drugiego końca izby druga zajęta koleżanka wykrzykuje:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą