Szukaj Pokaż menu

Kamasutra dla ludzi z wyobraźnią

184 343  
743   37  
Dzisiaj coś dla wymagających i potrafiących popuścić wodze fantazji...

Kliknij i zobacz więcej!

UWAGA! Zdjęcia wyłącznie dla osób pełnoletnich obdarzonych ogromną wyobraźnią!

Jak kobieta odśnieża samochód?

102 097  
529   41  
Widziałeś kiedyś jak kobieta odśnieża samochód? A może nie widziałeś ale zastanawiałeś się dlaczego tak mało czasu jej to zajmuje?

Kliknij i zobacz więcej!

Jeśli twoja matka, żona lub kochanka po zaledwie kilku minutach nieobecności oświadcza ci, że odśnieżyła samochód to powinieneś się zaniepokoić, bo być może zrobiła to w widoczny na poniższych zdjęciach sposób...

Rozkoszne diabełki LXXXIX

33 982  
54   3  
Kliknij i zobacz więcej!Zmuszać dziecko do czegoś? I to wielokrotnie? Ono w końcu się zbuntuje. Najgorzej jak zrobi to w towarzystwie i na imprezie. Dziś także o śląskim gadaniu, odrabianiu lekcji i nowej bajce. Zapraszam.

Piaskownica osiedlowa, niedziela październikowa, ciepło i ślicznie. Dzieci się bawią, matki gadają, emeryci wygrzewają.
Przy jednej z ławeczek grupka dzieci dopadła wypoczywającego staruszka. Z daleka nie wiadomo o co chodzi, ale z bliska... Udało mi się usłyszeć, czym dzieci się zainteresowały. Otóż, uroczy staruszek rozmawiał z brzdącami po śląsku, co bawiło ich niezmiernie. Nie wszystkich jednak - jeden z chłopaczków był widocznie niezadowolony i zazdrosny o starszego pana i uwagę mu poświęcaną. W końcu krzyknął do dzieci:
- To po jakiemu mówimy?!?
Dzieci chórem:
- Po śląsku!
Chłopczyk oburzony, próbował coś wymyślić, zapewne żeby zaimponować grupce. Śląski skojarzył mu się najwidoczniej jedynie z językiem niemieckim. Drogą dalszych skojarzeń, jedyną rzecz, jaka mu w związku z tym przyszła do głowy, wykrzyczał po chwili z tryumfem:
- A mój dziadek był Hitlerem!

by Blue_eye

* * * * *

Babcia mojego kuzyna Tomaszka lat 5 uwielbiała się chwalić wnukiem podczas różnych imprez rodzinnych i innych uroczystości jak to pięknie Tomaszek potrafi się przeżegnać. Dzieciak był wręcz zamęczany tymi prośbami babci. Było to dokładnie na imieninach ciotki Barbary. Babcia:
- Tomaszku pokaż wszystkim ja ładnie potrafisz się przeżegnać
Na co Tomaszek zrobił obrażoną minę i odpowiedział krzykiem:
- Jak ja nie lubię tego "wimięojca" i "syna" a tego "amena" jak bym kopnął w dupę to bym go jeszcze opluł.
Babcia zemdlała, a całe towarzystwo pospadało ze śmiechu z krzeseł, ale już nigdy więcej babcia nie nalegała na pokazy.

by Zloty_so

* * * * *

Siedząc raz u kumpla miałam "przyjemność" poznać jego młodszą siostrę, mającą tak na oko lat 7-8. Mała tak patrzyła na mnie, patrzyła i powiedziała:
- Wiesz co? Ty to jesteś podobna do jakiejś postaci z bajki. Ale nie mogę sobie przypomnieć jakiej.
Po chwili zastanowienia:
- Już wieeem! Znasz taką bajkę o księżniczce i żebraczce?
Ja: - No znam. (Na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech - no chyba fajnie wyglądać chociaż trochę jak księżniczka).
A mała mi wyjechała z tekstem:
- No! To Ty do tej żebraczki podobna jesteś!
Uśmiech z mej twarzy szybko znikł.

by Zuczka @

* * * * *

Nalewam wody do wanny, co by się mój 7-letni syn wykąpał. Nagle słyszę:
- Mama, patrz, Lości*!
Patrzę, a on pikuje zabawkowym samolotem prosto do wody...

* W rodzinnym żargonie - serial "Zagubieni" :)

by Arlecik @

* * * * *

Opowieść znam od Mamy, bo mnie jeszcze nie było na tym świecie. Gwoli wprowadzenia - rodzice moi założyli całkiem słusznie, że dziecko to człowiek, mały, ale jednak człowiek, i należy z nim gadać po ludzku. W związku z tym wszelkie dziecięce teksty typu "pipi", "gugu" i "sisi" odpadały, gadaliśmy z bratem normalnym, w miarę poprawnym językiem polskim od najmłodszych lat.
Do rzeczy.
Było to prawie 30 lat temu. Rodzina moja w składzie Mama, Tata i Brat (wtedy lekko ponad 2 lata) wybrali się na wakacje. Ujechali kawał drogi kiedy nagle stary, dobry Zaporożec odmówił posłuszeństwa. Został zatem zatargany na podwórko najbliższego miejscowego mechanika, Tatko został "pomagać" a Mama z Bratem poszli zwiedzać. Zwiedzają sobie wieś, zwiedzają, a jako, że braciszek mój był dziecięciem urodziwym (blond jeżyk, uśmiech od ucha do ucha i diabełki w oczach) zachwyciła się nim jakaś gospodyni. I dawaj, dziecku zwierzątki pokazywać.
Wchodzą do obory, Gospodyni mówi do braciszka:
- Zobacz synku, to jest MUUUUUU.
Na to dwuletni Brat mój z poważną miną:
- No dobrze, a gdzie są byki?
Mina gospodyni - hmm, dziś powiedzielibyśmy, że bezcenna.

by Aga @

* * * * *

Pora na dobranoc. Młody dopomina się, żeby mu coś poczytać. Nic pod ręką, a większość swoich bajek zna na pamięć. Przeglądam półkę z książkami i wpada mi do ręki "Biologia" Ville’go. Kurczę, chyba za trudne, ale Młody chce żeby mu coś tam ciekawego znaleźć. Znaleźliśmy dinozaury, po paru minutach szukamy dalej i książka otworzyła się na stronie z wymienionymi cechami które świadczą o ewolucji człowieka (owłosienie ciała, wyrostek robaczkowy, ząb mądrości itepe...). Młody dopytuje się co to za obrazek. Po usłyszeniu wyjaśnienia, które starałem się maksymalnie uprościć, że to są cechy które świadczą o pochodzeniu człowieka od wcześniej żyjących ssaków, Młody spojrzał na moje mocno owłosione nogi i poważnie rzucił tekst:
- Tata, to ty jesteś taki wczesny ssak.

by Martinrb

* * * * *

Olaf ma akcję w szkole antypedofilską i w ogóle. Szczytny cel owocuje na ten przykład organizowaniem quizzów dla małych.
Zasada jest prosta - wykład czy pogadanka w szkole, zadanie do odrobienia w domu.
I właśnie wczoraj rozwiązujemy z Młodym jeden z testów. Mama - czyli ja - czyta pytania, dziecina zaznacza właściwą odpowiedź.
- Synku, uważaj - zaczęłam. - "Na klatce schodowej zaczepia cię nieznajomy mężczyzna i mówi, żebyś zszedł z nim do piwnicy obejrzeć małe kotki. Co robisz? a - idziesz do piwnicy b - odmawiasz, idziesz do domu i mówisz o tym rodzicom."

Moje zdolne dziecko nie wahało się nawet sekundy.
- Mamo, jak możesz mi zadawać w ogóle tak durne pytania?! Oczywiście, że odpowiedź b - odmawiam.
- Super, synku, cieszę się, że wiesz to.
- No przecież. Zapomniałaś, że ja jestem uczulony na koty?

by Konwalia

* * * * *

Jakkolwiek to nie zabrzmi, leżałam w wyrze zamigreniona. Kto zna, ten wie - jedynym pragnieniem jest umrzeć. Młode szczęśne całe, że nikt go nie ściąga za łeb do lekcji z podwórka, w końcu dowlokło się samo do domu. Przytargało się do mojego barłogu boleści i odrabia lekcje.
Mętnym okiem rzuciłam na kończyny górne i migrena się mi nasiliła gwałtownie.
- Ty myłeś ręce? - pytam.
- Myłem - Olaf zapałał świętym oburzeniem. - Jeszcze zanim przyszedłem do domu, w kałuży.
Nie powiedziałam nic.
- Mamo, ja mam takie zadanie: Opisz swoją mamę różnymi określeniami. Właśnie wpisałem: dociekliwa i marudna. Nie wiem, co jeszcze pisać.
Postanowiłam, że nigdy więcej nie spytam czy mył ręce, dopóki on będzie pisał wypracowania.
- O Boże! - zajęczało dziecię. - O mój Boże! Mam napisać, jak okazuję mamie że ją kocham.
- Napisz, ze się do mnie przytulasz - rzuciłam niepewnie.
- Siara! Jezu, siara! Nie mogę tak napisać!
- To nie wiem, napisz, że nie okazujesz
- Dobra, napiszę, że jesteś super i dlatego pamiętam o twoich urodzinach.
(No, faktycznie mi przysługa.)
Po raz drugi i ostatni podniosłam łeb kontrolnie na pierworodnego.
Był wygięty w koci grzbiet, na podłodze, a zeszyt szmacił się wśród brudnych dresowych spodni. Młode kiwało się w jakiś tajemny rytm, pisząc jednocześnie o miłości do matki jedynej.
- Chryste, dziecko, co ty robisz? Lekcje?
- Nie widzisz? Wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało... - Zawyło moje antytalencie muzyczne.
Schowałam się pod kołdrę.
Nie wiem, co dostał z wypracowania.
Nie chcę wiedzieć

by Konwalia

* * * * *

Przyszedł czas prac polowych. Młody (lat 4) zawsze chciał jechać z nami. Gdy robota pozwalała, zabieraliśmy go ze sobą. Tym razem trafiło się rwanie jabłek. Młodego zabrać nie można (wysokość). Dialog między babcią a młodym:
- Wiktorku, a może pójdziemy obejrzeć jakąś bajkę?
- Wiesz babciu, mam nową bajkę.
-Tak? A jaką?
- Wali Baba.

by Ertyz @

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!
54
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jak kobieta odśnieża samochód?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Fuckty Autentyczne nr 2
Przejdź do artykułu Rodzynki (z) wykładowców 5 - Politechnika Krakowska

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą