< > wszystkie blogi

Łasucha Fasolkożercy tajny blog

czyli PurkusiaKuchatka małe co nieco

Ręce które leczo II: Ostateczne wyzwanie.

9 sierpnia 2011
Dobra, dzisiaj była jazda na maksa. Żadnych półśrodków, żadnego dolewania wody, ma być na wypasie. Wersja jest eksportowa, pojedzie "do ludzi" więc nie ma lipy - wszystkie chwyty dozwolone - ma zrzucać kapcie i w ogóle.
Ciężki kaliber przygotowany: Słonina i boczek w kostkę, przerobione na skwarki, dorzucam cebulę. Ale nie ćwierć talarki, drobniej krojoną. Szczypta soli. Zeszklona? no to pora na kiełbasę, szczyptę kminku i za chwilę pieczarki. Szczypta soli. Pomidory malinowe pozbawione skórki, cukinia i papryka krojone w krótkie słupki, luu. Na wierzch trochę Vegety poprószyć, dołożyć czosnek ( ;) ) Chwilę odczekać, zamieszać. Poddusiło się ładnie, więc dokładka pomidorów. Doprawić: sól, pieprz, papryka ostra, papryka słodka, oregano. Jeszcze chwila na małym ogniu, mieszanie, jeszcze chwilka i... koniec. Ma być. Dobrze że Leon pomógł - nie plątał się pod nogami, nie zaczepiał, nie próbował wepchać nosa w co się da. O! proszę jak ładnie pomagał:
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Moje subiektywne poglądy i opinie. Można się z nimi zgadzać albo nie. Obowiązku nie ma. Za jakiekolwiek skutki stosowania w życiu codziennym nie odpowiadam. Ach, bym zapomniał... oczywiście "może zawierać śladowe ilości orzechów". I fasoli.
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu PurkusKuchatek
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi