Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Przeglądanie zgłoszeń reklamacyjnych...
Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:gen_italia Dobra, bo czas wracać do życia.

Proszę bardzo żebyś pokazał mi przepis mówiący, że muszę przyjąć reklamację na towar, którego nie sprzedałem klientowi.

Nie wydaje mi się to możliwe. Nie sprzedawałem mu towaru, nie byłem wystawcą gwarancji. Wystawcą był sklep/hurtownia/producent. W przypadku stwierdzenia wady fabrycznej, lub innej nie wynikającej w żaden sposób z mojego działania mogę co najwyżej klienta odesłać do sprzedającego. Nie mogę przyjąć takiej reklamacji, nie mam do tego żadnych podstaw.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 6 lat temu
:thurgon czekaj, to wytłumacz mi dlaczego gość do Ciebie w ogóle przyjechał, skoro nie miałeś z nim nigdy w ogóle do czynienia? Czy jednak jakąś tam usługę wykonałeś na rzecz tego gościa?

--

nevya
nevya - Bojownik · 6 lat temu
:thurgon , mylisz pojęcia rozpatrywania i przyjmowania reklamacji oraz gwarancji, rękojmi i zgłoszenia wady. Daj spokój, prościej niż gen_Italia już się chyba nie da wytłumaczyć.
Ostatnio edytowany: 2017-10-04 16:25:07

dyzlegdyg
Dzień dobry, chciałbym zareklamować swoje konto na JM. Kiedy je zakładałem toczyły się tu błyskotliwe polemiki i ostre gównoburze, a teraz sama ujnia i popłuczyny
Wątek o oponach na dwie strony
Oddajcie moje 5 złotych!

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
Dobra, ale ja konkretnie, a wy niby prosto... tylko nie potraficie podać cały czas konkretu.

To ja jeszcze prościej.

Usługa nie dotyczy towaru kupionego przez klienta. Towar klient kupił gdzie indziej. Jeżeli stwierdzam, że towar jest wadliwy i wymaga reklamacji to odsyłam klienta do miejsca zakupu towaru.

Teraz wchodzicie wy, cali na biało.

Proszę wskazać przepis mówiący, że odpowiadam za uszkodzenie towaru przez klienta, którego nie kupił u mnie, a na który ma paragon od sprzedawcy (i tenże sprzedawca za niego odpowiada).

Tłumaczcie śmiało i prosto, ale z przykładami i paragrafami.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

nevya
nevya - Bojownik · 6 lat temu
Wówczas historia powinna by brzmieć:

- Dzień dobry, ja z reklamacją.
- Co się dzieje?
- Wymieniałem opony i z jednej ucieka powietrze...
- To nie do mnie

Ostatnio edytowany: 2017-10-04 17:04:38

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu


Nie widzę paragrafu. Chyba, ktoś nie potrafi się podeprzeć

Kończąc gównoburzę, bo już mnie się nie chce. Nie miałem takiej sytuacji, żeby ktoś nie zrozumiał, że nie odpowiadam za wady wyrządzone przez kupującego bądź fabryczne, jeżeli towar nie został u mnie nabyty. Niezależnie od zdania teoretyków praworządności - nie uznałbym tego, nawet jeżeli tak chory przepis istnieje. Jeżeli pojawi się kiedykolwiek przepis o robieniu loda klientowi bądź (co bardziej prawdopodobne) odmawiania z nim różańca - również usłużnie odpowiadam, że niestety bym się nie zastosował.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

tytezterefere
tytezterefere - Dyżurna Domina · 6 lat temu
:gen_italia, no dobrze, to łap dwie lepsze analogie:

1. Mam dziurę w zębie. Idę do dentysty, ten naprawia ząb i zakłada plombę. Pół roku pózniej jem czereśnie. Łamię ów ząb na pestce. Reklamacja u dentysty zasadna?

2. Kupuję w lipcu sukienkę. Idę do krawcowej i płacę jej za dopasowanie owej sukienki do mojej figury. Zakładam sukienkę na rożne okazje. Po kolacji wigilijnej sukienka pęka na szwie. Reklamacja u krawcowej zasadna?

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 6 lat temu
:thurgon plączesz się troszkę ;)

Z tego postu, który poniżej wklejam wynika, że absurdalny był dla Ciebie miesiąc zgłoszenia reklamacji [że dopiero w październiku], a nie sam fakt jej złożenia:

"- Dzień dobry, ja z reklamacją.
- Co się dzieje?
- Wymieniałem opony i z jednej ucieka powietrze...
- Dobrze, a kiedy to było?
- W październiku.
- ...ale mamy sierpień...
- No i co z tego?"

A teraz dajesz do zrozumienia, że nic z tymi oponami nie miałeś wspólnego i brzmi to tak, jakbyś temu gościowi bułki sprzedał, a nie opony wymienił. To wymieniałeś je, czy też nie?

p.s. ustawa jest debilna i z tym się chyba każdy zgodzi kto ma do czynienia z roszczeniowymi klientami, ale jest taka, a nie inna i tyle.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 6 lat temu
*że dopiero w sierpniu - tak miało być.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 6 lat temu
:miss_cappuccino On mu je tylko założył. Sama usługa założenia gumy na koło.

A przynajmniej ja tak zrozumiałem

Gdyby również sprzedał mu opony, to nie zgłaszał by dziury bezpośrednio do :Thurgona, a do producenta.
Ostatnio edytowany: 2017-10-04 17:35:55

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:miss_cappuccino

Absurd polega na podejściu klienta. Jeżeli leci ci powietrze, to wierz mi - najszybciej po tygodniu będziesz miała flaka. Logicznym czasem reakcji jest zatem dzień, dwa, tydzień - no uj miesiąc.
Przyjazd po roku z awanturą o usługę jest niepoważny.
Oczywiście i tak takiego klienta zawsze się sprawdza. Zdarza się na przykład, że ktoś wróci po założeniu dzień, tydzień później "Panie, ciągle mi schodzi". Zwykle jest to zawór. Zawory wytrzymują zwykle 3-4 przekładki, potem trzeba je wymienić. Ludzie tego nie robią, bo to dodatkowe płatne. A nuż jeszcze wytrzymają. I co? I tak wymieniam i nie biorę za to kasy, chociażby z tego względu, że nie chce mi się tłumaczyć. Często wymieniam ludziom, którzy twierdzą, że byli niedawno, a których w ogóle nie pamiętam - co jest normalne przy dużym przerobie.
Inne przykłady? Byli u mnie ludzie, którzy mówili, że rok temu zostawili u mnie swoje opony i zapomnieli ich zabrać. To nie jest śmieszne? Jeszcze inny? Klient, który mówi, że dwa lata temu założyłem mu dwie różne. I on to dopiero zauważył.
Dla mnie to nie jest poważne, ale może to ja jestem dziwny
Ostatnio edytowany: 2017-10-04 17:36:06

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

NABLAtor
NABLAtor - Superbojownik · 6 lat temu
Mamy "rodzinny" pojedynek? Super.
Dawać więcej krwi i mięcha

--
Tan tan tan orangutan
Tan tan tan na propan - butan

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:nablator Goń się



Edyta: miss_cappuccino - No mi właśnie chodzi o to, że w tym przypadku ja nie mogę w ogóle rozpatrywać reklamacji. Mogę powiedzieć klientowi: "Ma Pan paragon od sprzedawcy i gwarancję producenta - musi pan uderzać do nich". Ja z tą reklamacją nie mam nic wspólnego, jeżeli chłop zrobił sobie dziurę w oponie
Ostatnio edytowany: 2017-10-04 17:49:46

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 6 lat temu
:thurgon no dokładnie - to jest dziwne i absurdalne, ale i tak taką reklamację należy rozpatrzyć [i co raczej oczywiste - chyba każdy ją odrzuci w takiej sytuacji]. Natomiast klient ma prawo złożyć ją w takim terminie jak ten u Ciebie złożył i ludzie często z tego korzystają, bo kuźniaryzm ma się w polskim społeczeństwie całkiem nieźle

btw. z rekordzistów - dostaliśmy kiedyś reklamację po ponad pół roku, na uszkodzenie produktu w transporcie. Wg gościa - rzucił to w kąt i odpakował dopiero po Świętach [kupił w okolicy września]

:nablator

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 6 lat temu
:tytezterefere czy zasadna, to w każdej sytuacji ocenia się indywidualnie, i pewnie musiałby to zrobić ktoś, kto się na tym zna, dysponując jakimiś dodatkowymi danymi, bo w obu przypadkach może być po prostu różnie. Ja nie jestem ani krawcem ani dentystą, więc trochę nie do mnie pytanie. Ta sukienka może się rozpruć, bo za bardzo utyłaś (więc reklamacja niezasadna), ale może się też rozpruć z powodu źle wykonanego szwu (czyli zasadna), więc odpowiedź na postawione przez Ciebie pytanie brzmi "to zależy".
Zauważ, że ja nigdzie nie pisałem o tym, że przedsiębiorca ma obowiązek reklamację uznać (czyli zrobić to, co sobie klient w tejże reklamacji zażyczy, np. oddać kasę czy wymienić towar), tylko, że ma obowiązek taką reklamację przyjąć i w odpowiednim terminie rozpatrzyć, i że wynika to wprost z obowiązujących przepisów. Przepisy te, o czym też wspomniałem, nie mówią ani słowa w kwestii uznania reklamacji.
:thurgon jeszcze raz, już prościej naprawdę się nie da: reklamację można złożyć nie tylko na wadę towaru, ale też na nieprawidłowo wykonaną usługę. W twoim przypadku - nie wiem, nie znam się, więc wymyślam - choćby na uszkodzenie opony lub felgi podczas zakładania, złe wyważenie itp. Nigdzie nie pisałeś, że gość chciał u Ciebie składać reklamację na wadę fabryczną opony kupionej gdzie indziej, więc dość oczywistym jest założenie, że chciał reklamować źle w jego mniemaniu wykonaną usługę. O terminach itd. jak już wyżej napisałem. Czego za to nie pisałem, a co sobie sam dopowiedziałeś: że masz obowiązek taką reklamację uznać. Otóż nie masz, masz prawo każdą, nawet zasadną, reklamację odrzucić i (zakładając, że wszyscy, włącznie z Tobą, działają zgodnie z prawem - co niekoniecznie musi znaczyć, że zwyczajnie po ludzku "w porządku") poza wyrokiem sądu nie ma żadnej innej siły, która do uznania reklamacji może Cię zmusić.

Z tymi terminami jeszcze: zapomniałem, że od 10 stycznia tego roku zostało to uregulowane właśnie w ustawie o prawach konsumenta z 2014. Mówi o tym konkretnie art 7a:
Art. 7a. 1. Jeżeli przepisy odrębne nie stanowią inaczej, przedsiębiorca jest obowiązany udzielić odpowiedzi na reklamację konsumenta w terminie 30 dni od dnia jej otrzymania.
2. Jeżeli przedsiębiorca nie udzielił odpowiedzi na reklamację w terminie, o którym mowa w ust. 1, uważa się, że uznał reklamację.
3. Odpowiedź na reklamację przedsiębiorca przekazuje konsumentowi na papierze lub innym trwałym nośniku.

Warto zwrócić uwagę na to, że nie ma tu nic o zasadności reklamacji, odpowiedzi należy udzielić w każdym przypadku, masz przy okazji konkretny paragraf.
I teraz ciekawa sprawa: gdyby ktoś złożył reklamację przedsiębiorcy, z którym nie zawarł żadnej umowy, to czy w razie braku odpowiedzi sąd uznały roszczenie klienta? Tak se myślę, że mogłoby być różnie Niech się może Student Prawa wypowie.
Ostatnio edytowany: 2017-10-04 17:52:12

--

tytezterefere
tytezterefere - Dyżurna Domina · 6 lat temu
:gen_italia, no właśnie specjalnie o tej kolacji wigilijnej wspomniałam
Ale inaczej - nie szew, tylko fabrycznie wszyty zamek, którego krawcowa palcem nie tknęła. Tknęła szwów bocznych, a zamek z tyłu. Więc jeśli miałabym kuźniarzyć, to raczej do miejsca, gdzie kupiłam sukienkę ;)
Ot i tyle

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
tomcat_tc - Student prawa · 6 lat temu
:gen_italia jakbym miał obalać, to podnosiłbym brak jakiejkolwiek umowy z której dopiero wywiązanie się uprawnia do roszczenia reklamacyjnego- brak dostawy towaru lub wykonania usługi którą można by reklamować, więc pismo zostało złożone bezzasadnie. Jakbym walczył o podtrzymanie, to.... hmm pomyślę, bo w sumie chyba dwie drogi widzę

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
Egzekli. Jeszcze się nie zdarzyło, ale w razie co chyba sobie pieczątkę z odmową reklamacji zrobię. Dobra kończymy wątek do momentu aż wpadnie :jez_z_lasu i wrzuci coś o kosmosie, grzybach i miłości.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 6 lat temu
:tytezterefere jeśli masz fantazję, to możesz napisać, że Ci tę sukienkę pies wszamał albo kosmici ukradli, albo że Ci się po prostu nie podoba - tylko, że tu są niewielkie szanse na jej uznanie. W tym konkretnym przypadku też oczywiście możesz sobie reklamację złożyć do krawcowej czy w ogóle do kogo chcesz, nawet do Bumaru Łabędy - i mają oni obowiązek się do tego odnieść. Ustawa o prawach konsumenta nie zabrania konsumentowi pisać bzdur.

--

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 6 lat temu
:gen_italia "Ustawa o prawach konsumenta nie zabrania konsumentowi pisać bzdur." Tak samo jak nie zabrania sprzedawcy się z nich nabijać, co generalnie właśnie miało miejsce w tym wątku

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

tytezterefere
tytezterefere - Dyżurna Domina · 6 lat temu
:gen_italia, w sumie to to jest czadowe. Kupię jakiegoś gotowca na obiad, zjem go po terminie przydatności do spożycia, pół roku później złapię grypę żołądkową i napiszę reklamację do gościa, od którego rok temu na allegro kupiłam komplet talerzy

A tak reasumując. Gdyby Thurgon gościowi dał kartkę z napisem "Poebao? Reklamacja nie uznana.", to by to załatwiło sprawę (Dobra, włączył mi się filtr spamu i nie zobaczyłam jego odpowiedzi z pieczątką )

Jeszcze pytanie - czy składając reklamację nie muszę okazać dowodu zawarcia umowy kupna-sprzedaży czy też wykonania usługi? Tak mi się coś kołacze, ale mogę się mylić, stąd pytanie.
Ostatnio edytowany: 2017-10-04 18:11:16

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

Pietafon
Pietafon - Multibojownik · 6 lat temu
Co wy wiecie o reklamacjach? Ostatnio klient się przypieprzał, że serwis nie naprawił mu pękniętego ekranu (widać, że gdzieś yebnął) w ramach gwarancji. On żąda odpowiedzi! On się zna, przecież pracuje w serwisie (uwaga!) Stihla!
Pogratulowałem mu tylko porównania telefonu do pilarki

--
Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!!

tilliatillia
tilliatillia - Superbojownik · 6 lat temu
:pietafon

W obydwu przypadkach debile kupują topowe modele, bo ich stać. Nie wykorzystują przy tym nawet ułamka możliwości
Chociaż wśród pilarzy zdarza się to rzadziej

--
tylko spokojnie.

tytezterefere
tytezterefere - Dyżurna Domina · 6 lat temu
:pietafon, mój szef kiedyś nie wytrzymał i do jednej z użyszkodniczek rzucił przy kilkudziesięcioosobowej grupie innych użyszkodników "Czy ty jesteś głupia i nie rozumiesz po polsku?!" po tym, jak ta przez cały weekendowy wyjazd integracyjny truła mu, że ona żąda gwarancyjnej naprawy telefonu, z którego powypadały klawisze (BlackBerry z klawiaturą qwerty; klawisze powypadały, bo wrzucała telefon luzem, bez pokrowca, do torebki, w której chyba nosiła cegły i jakieś ostre narzędzia). Nie docierało do niej, że gwarancja nie obejmuje szkód wyrządzonych z winy użyszkodnika

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

Jez_z_lasu
:thurgon
Wąchaj buty! Grzybów nie szukam



--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

Pietafon
Pietafon - Multibojownik · 6 lat temu
:tt tej, a może on tym telefonem drzewo rąbał

:tere nic mi nie mów, teksty w stylu "a gdzie jest napisane, że nie mogę rozmawiać na deszczu?!" są na porządku dziennym

--
Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!!

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 6 lat temu
:tytezterefere a jest tam gdzieś w tym co zacytowałem mowa o przedstawieniu dowodu na cokolwiek? Przedsiębiorca dostaje reklamację i ma na nią odpowiedzieć, tyle. Jakoś.
Tak jak pisałem - pisać sobie możesz co chcesz, tylko nie ma co liczyć, że ktoś to uzna. Ale jeśli nie dostaniesz odpowiedzi w terminie... Jakiś czas temu słyszałem o czymś takim, że koleś zażyczył sobie w ramach reklamacji auto prezesa firmy, czy coś w tym stylu. A że nie dostał odpowiedzi w terminie, to poszedł z tym do sądu. Auta oczywiście nie dostał, ale skończyło się chyba jakąś ugodą na kilka (naście?) tysięcy. A reklamacja dotyczyła bodajże usługi telekomunikacyjnej. Można się tak bawić, ja mam jeszcze zaległe i nieodpowiedziane reklamacje na przesyłki kurierskie sprzed roku. Pewnie gdybym się zebrał i poszedł z tym do sądu, to też bym parę złotych dostał, już nie pamiętam co tam powypisywałem - po tysiaku za każdą, czy jakoś.

--

tytezterefere
tytezterefere - Dyżurna Domina · 6 lat temu
:gen_italia, no nie ma, dlatego ogólnie rzuciłam pytaniem, bo coś kiedyś gdzieś mi się obiło, że taki dowód jest potrzebny, żeby w ogóle reklamacja została rozpatrzona ;)

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
discordia - Naturalne Dobro Mazowsza · 6 lat temu
to kto wygrał tę familiadę?

--
***** ***
Forum > Hyde Park V > Przeglądanie zgłoszeń reklamacyjnych...
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj