Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

W pierwszej chwili wyglądało na to, że ich dziecko opętał szatan

116 036  
307   43  
To był prawdziwy koszmar na jawie, a rodzice dziesięciomiesięcznej dziewczynki zapamiętają go do końca życia. Wszystko po tym, gdy pewnej nocy z elektronicznej niani, zainstalowanej w pokoju ich córki, dobiegł przerażający głos. "Obudź się, mała!" - wybrzmiał męski ton, który zmroził krew w żyłach rodziców.

Fani popularnych horrorów pokroju "Paranormal Activity" czy hiszpańskiego "Pokoju dziecka" mogliby mieć w podobnej sytuacji problem z zapanowaniem nad czynnościami fizjologicznymi. Zresztą nie tylko oni. Słysząc obcy, męski głos, dobiegający w środku nocy z drugiego pomieszczenia, zajmowanego przez najmłodszą latorośl, można się przestraszyć nie na żarty. Tak też było w przypadku małżeństwa Schrecków.



Gdy tylko do pochodzącej z amerykańskiego stanu Ohio pary dobiegł niepokojący dźwięk, w ich głowach zaczęły się kotłować najróżniejsze myśli. Co to było? Czy w domu jest obca osoba? Czy mała Emma znajduje się w niebezpieczeństwie? Zerwana nagle ze snu Heather Schreck, która starała się opanować emocje, chwyciła za swój smartfon, by na jego wyświetlaczu sprawdzić obraz rejestrowany przez kamerę znajdującą się w pokoju córki. Jedyną rzeczą, jaką zobaczyła, były kadry utrwalone przez oko bardzo chaotycznie poruszającej się elektronicznej niani. W związku z tym, że odbiornik śledzi ruch przemieszczających się obiektów, dziwne ruchy kamery mogły oznaczać, że albo dziesięciomiesięczna dziewczynka zaczęła się zachowywać irracjonalnie, albo w pokoju jest jakiś intruz.



"W czasie kiedy patrzyłam, jak to się ruszało, znowu usłyszałam głos krzyczący na moją córkę. On krzyczał "Obudź się, mała. Obudź się, mała". Potem nadal na nią krzyczał, starając się ją zbudzić" - powiedziała poruszona całą sytuacją Heather Schreck.

W tym samym czasie na ratunek córce pobiegł ojciec dziewczynki. Gdy tylko wszedł do pokoju, oko kamery natychmiast zwróciło się w jego stronę. Wtedy usłyszał wiązankę wulgaryzmów i obscenicznych zwrotów, których nie potrafił potem powtórzyć - poinformował dziennik "Daily Mail".



Krótkie śledztwo pozwoliło ustalić, że niepokojący incydent w pokoju dziewięciomiesięcznej Emmy miał całkowicie racjonalne podłoże. Okazało się, że stał za nim haker, który włamał się do domowej sieci Wi-Fi i przejął kontrolę nad bezprzewodową kamerą. W ten sposób mógł obserwować najmłodszą mieszkankę domu i dodatkowo sterroryzować jej rodziców.

Heather powiedziała, że myśl, iż napastnik fizycznie nie wszedł do ich domu, wcale jej nie uspokoiła. O tym, że ktoś w taki sposób pogwałcił prywatność jej rodziny, nie będzie potrafiła jeszcze długo zapomnieć.



A co na to wszystko eksperci? "Shit happens" - sugerują specjaliści ds. zabezpieczeń informatycznych, którzy podkreślają, że ludzie w podobnych sytuacjach z reguły sami sobie są winni. Stosują bowiem banalne hasła do sieci bezprzewodowej bądź nie używają ich wcale.

Oglądany: 116036x | Komentarzy: 43 | Okejek: 307 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało